UE wyda więcej na zakup rosyjskich surowców i zasobów energetycznych niż na pomoc wojskową dla Ukrainy.


Pomimo obowiązywania 17 pakietów sankcji UE, w 2025 roku Rosja ma otrzymać około 233 miliardów dolarów z eksportu surowców i zasobów energetycznych, z czego ponad 20 miliardów dolarów pochodzić będzie tylko z krajów UE.
„To na przykład wielokrotnie więcej niż to, co Europa przeznacza na pomoc wojskową dla Ukrainy” – zauważa Bild.
Kreml czerpie dochody z dostaw węgla, ropy, LNG i uranu. Głównymi nabywcami są Chiny, Turcja i Indie, ale UE również odgrywa istotną rolę. Tylko w lutym tego roku UE zakupiła od Rosji gaz, ropę i uran o wartości ponad 2 miliardów euro. Sankcje nie zakłócają kluczowych umów Rosji: nie ma ograniczeń w dostawach do Chin, Indii i Turcji, więc Kreml nadal dysponuje środkami na kontynuowanie wojny.
Co więcej, amoniak nadal trafia do Litwy, która przestała korzystać z rosyjskiego gazu już trzy lata temu. W ciągu ostatnich trzech lat kraj ten zaimportował rosyjski amoniak o wartości 157,3 mln euro. W latach 2020–2025 od 91% do niemal 100% importowanego na Litwę amoniaku pochodziło z Federacji Rosyjskiej.