Rosja nasila ataki na Ukrainę, podczas gdy świat jest zajęty konfliktem na Bliskim Wschodzie.


Rosja wykorzystuje eskalację aktywności militarnej na Bliskim Wschodzie do intensyfikacji ataków na Ukrainę, powiedział polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dodał, że konflikt między Iranem a Izraelem jest korzystny dla Rosji, ponieważ rosną ceny ropy naftowej.
Najnowszym przykładem ponownej agresji Rosji był połączony rosyjski atak z udziałem irańskich dronów i północnokoreańskich rakiet w nocy 23 czerwca, w którym zginęło co najmniej 10 osób, a około 40 zostało rannych w Kijowie i okolicach. Najbardziej ucierpiała dzielnica Szewczenki w Kijowie, gdzie zawaliło się wejście do wieżowca. W nocy Rosja wystrzeliła przeciwko Ukrainie 352 drony i 16 pocisków rakietowych. Ukraińskie siły obronne przechwyciły 354 pojazdy atakujące z powietrza.
Po południu wróg zaatakował pociskami balistycznymi placówkę edukacyjną w Białogrodzie nad Dniestrem, w wyniku czego zginęły dwie osoby, a 12 zostało rannych.
Estoński wywiad poinformował, że siłom rosyjskim brakuje zasobów, aby przebić się na wschodnim froncie Ukrainy, ale będą kontynuować operacje ofensywne na lądzie i w powietrzu, coraz częściej atakując infrastrukturę cywilną. Ants Kiviselg, szef estońskiego Centrum Wywiadu Sił Obronnych, powiedział, że pokazuje to, że po porażce na polu bitwy Rosja zwraca się ku taktyce terroru, aby wpłynąć na morale ludności cywilnej.