Prezydent Serbii Aleksandar Vučić przybył w środę do Odessy na regionalny szczyt.


To pierwszy raz, kiedy prorosyjski przywódca odwiedza Ukrainę w ciągu swoich 12 lat urzędowania. W szczycie, którego gospodarzem był prezydent Zełenski, wzięli udział najwyżsi urzędnicy z 12 krajów Europy Południowo-Wschodniej. Podczas spotkania Vučić, który wcześniej spotkał się z Zełenskim co najmniej trzy razy, zasugerował, że Serbia mogłaby pomóc Kijowowi w odbudowie terenów zniszczonych przez wojnę.
Serbski prezydent, który balansuje między relacjami z Rosją i Zachodem, zaznaczył, że wstrzymał się od podpisania wspólnej deklaracji przyjętej na szczycie, podkreślając, że Serbia chce utrzymać przyjazne stosunki zarówno z Kijowem, jak i z Moskwą. Wspólna deklaracja popiera zaangażowanie Ukrainy w dyplomatyczne działania na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju. Wzywa również społeczność międzynarodową do zwiększenia wsparcia dla Kijowa i powstrzymania się od dostarczania materiałów lub jakiejkolwiek pomocy wojskowej Rosji.
Choć Belgrad nie przyłączył się do zachodnich sankcji wobec Rosji w związku z jej inwazją na Ukrainę, potępił działania Moskwy na forum ONZ i potwierdził swoje poparcie dla suwerenności terytorialnej Ukrainy.