Polskie firmy logistyczne tracą miliony z powodu wstrzymania tranzytu ukraińskiego zboża.


Laura Hołowacz, prezes polskiej grupy logistycznej CSL, poinformowała, że polskie porty i terminale ponoszą znaczne straty, ponieważ przeładunek ukraińskiego zboża został niemal całkowicie zatrzymany. Magazyny w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie pozostają bezczynne, podczas gdy Rumunia, Niemcy i Turcja aktywnie obsługują ukraińskie ładunki, choć często uniemożliwiają ukraińskim produktom wejście na ich własne rynki.
Hołowacz podkreśliła, że tranzyt jest procesem legalnym i w pełni kontrolowanym: Wagony ze zbożem trafiają do portów, są przeładowywane na statki, a następnie natychmiast odpływają do miejsca przeznaczenia. Jednak protesty polityczne i opóźnienia administracyjne na granicy powodują, że ciężarówki i wagony mogą utknąć na wiele dni. „Tracimy pieniądze na taryfach kolejowych, opłatach portowych i usługach spedycyjnych, podczas gdy inni zarabiają” – stwierdziła szefowa CSL.
Zablokowanie tranzytu zboża ma również wpływ na krajowy rynek pracy, ponieważ puste terminale grożą zwolnieniami pracowników, a firmom transportowym bankructwem. Specjaliści ds. logistyki wzywają rząd do przeglądu procedur i przywrócenia przepustowości, aby Polska mogła uniknąć utraty przychodów i pozostania w tyle za konkurencją.