Trump kategorycznie sprzeciwia się atakom w głąb Rosji, ale zespół Bidena uważa, że daje to przewagę Ukrainie.
Prezydent-elekt USA Donald Trump kategorycznie sprzeciwia się przeprowadzaniu ataków w głąb terytorium Rosji. Powiedział, że takie ataki eskalują wojnę i pogarszają sytuację. „To nie powinno być dozwolone. Myślę, że to ogromny błąd” – powiedział.
Trump nie planuje jednak zmniejszać wsparcia dla Ukrainy. „Chcę osiągnąć porozumienie, a jedynym sposobem na osiągnięcie porozumienia jest nie opuszczanie Ukrainy” – powiedział Trump.
Doradca Białego Domu John Kirby podkreślił, że zezwolenie na użycie broni dalekiego zasięgu ma na celu wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy i stworzenie dla niej strategicznej przewagi w wojnie, co przyczyni się do udanych negocjacji.
Sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow, komentując stanowisko Trumpa w sprawie uderzeń dalekiego zasięgu, zauważył, że jest ono w pełni zbieżne ze stanowiskiem samej Moskwy. „Oświadczenie Trumpa odpowiada zrozumieniu przyczyn eskalacji. To nam się podoba” – dodał.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz po raz kolejny odmówił dostarczenia Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu Taurus, nazywając taką decyzję „błędem”, aby „za wszelką cenę uniknąć konfliktu między NATO a Rosją”.