Jutro do Moskwy przyjeżdża kanclerz Niemiec Merkel, która spotka się z prezydentem Rosji Putinem. Niewątpliwie przywódcy – po jednym z każdego końca gazociągu Nord Stream – przyjmą pobożne pozy i zapewnią naiwnych, że Rosja nie używa – i nie będzie używać energii jako broni. Trudno w to uwierzyć, kiedy Gazprom zaciska gazociąg, podnosząc ceny gazu w UE do najwyższego poziomu od niepamiętnych czasów. Przywodzi to na myśl mądrą radę Johna Mitchella, skądinąd śliskiego prokuratora generalnego prezydenta Nixona: „Patrzcie, co robimy, a nie, co mówimy”. Z wyrazami szacunku, Jim Brooke