Ukraina boryka się z problemami dotyczącymi zaopatrzenia w pociski do obrony powietrznej – w szczególności wyczerpała zapasy rakiet do systemów SAMP/T. Dodatkowo od 1,5 roku nie otrzymała ani jednej rakiety do krótkiego zasięgu systemu Crotale. Obecnie wokół Kijowa rozmieszczonych jest kilka jednostek systemów Patriot, jednak nie zapewniają one 100% ochrony przed atakami balistycznymi.
Le Monde zwraca uwagę, że wzrost liczby celów powietrznych, ich różnorodność oraz złożone trajektorie lotu przeciążają ukraiński system obrony powietrznej. Wojsko podkreśla, że kraj potrzebuje znacznie większej liczby systemów dalekiego zasięgu, takich jak amerykański Patriot, niemiecki IRIS-T oraz francusko-włoski SAMP/T.
Tymczasem sojusznicy z NATO od tygodni negocjują pozyskanie kolejnego systemu Patriot dla Ukrainy, lecz postępy są niewielkie. Europejscy urzędnicy wskazują, że kwestia obrony powietrznej ma zostać poruszona podczas wizyty sekretarza obrony USA Pete’a Hegsetha w kwaterze głównej NATO na początku czerwca. Administracja Trumpa powstrzymuje się jednak od głośnych deklaracji w sprawie dostaw broni do Kijowa, obawiając się zakłócenia procesu negocjacyjnego.