Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa powiedziała swoim europejskim partnerom, że chce doprowadzić do zawieszenia broni w Ukrainie do 20 kwietnia. Wywołuje to zaniepokojenie wśród europejskich przywódców, którzy obawiają się, że Kijów może zostać zmuszony do zawarcia niekorzystnego porozumienia. W odpowiedzi pracują oni nad zwiększeniem europejskich wydatków na obronę i wzmocnieniem wsparcia dla Kijowa. Głównym celem jest zapobieżenie scenariuszowi, który mógłby być korzystny dla Rosji.
Tymczasem prezydent USA Donald Trump potwierdził, że prezydent Zełenski będzie zaangażowany w rozmowy pokojowe. Sekretarz stanu Marco Rubio wyjaśnił, że Europa również zasiądzie do stołu negocjacyjnego po zakończeniu pierwszego etapu rozmów.
Rosja oświadczyła natomiast, że Moskwa „uznaje udział Kijowa w rozmowach pokojowych”, ale za głównego partnera uzna Waszyngton. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział również, że Rosja nie sceduje żadnych terytoriów, które zajęła w Ukrainie, ale jest gotowa wysłuchać propozycji strony amerykańskiej podczas rozmów w Rijadzie.