Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział europejskim przywódcom, że powinni odrzucić wszelkie propozycje prezydenta USA Donalda Trumpa, które przewidywałyby przekazanie Rosji dodatkowych ziem ukraińskich, jednak może on rozważyć pozwolenie Moskwie na zatrzymanie części zajętych terytoriów. Oznaczałoby to de facto zamrożenie linii frontu w obecnych pozycjach i przekazanie kontroli nad częścią obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego, a także nad Krymem, Rosji.
Złagodzenie stanowiska negocjacyjnego nastąpiło w przeddzień planowanego na 15 sierpnia spotkania Trumpa i Putina na Alasce. Ukraina podkreśla, że każde porozumienie pokojowe musi obejmować silne gwarancje bezpieczeństwa, takie jak dostawy broni i perspektywa przystąpienia do NATO.
Rosja obecnie kontroluje około 20% terytorium Ukrainy w granicach uznanych międzynarodowo w 1991 roku. Konstytucja Ukrainy zabrania jednak cedowania terytoriów bez ogólnokrajowego referendum, co może stanowić dodatkową przeszkodę w osiągnięciu ewentualnych porozumień.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha oświadczył, że Ukraina nie rozważa żadnych ustępstw terytorialnych wobec Rosji. Porównał obecną sytuację do porozumienia monachijskiego z 1938 roku, które podzieliło Czechosłowację: „Tego właśnie chce Putin: kontynuacji porządku jałtańskiego, opartego na podziale stref wpływów.”