jak powiedział we wczorajszym wystąpieniu Roman Opimakh, dyrektor Państwowej Służby Geologii i Podglebia. Poszukując pozwoleń typu „no-bid” i „sleeper”, agencja planuje sprawdzić w tym roku jedną trzecią z 2 955 pozwoleń. Zezwolenie typu „sleeper” to zazwyczaj zamknięta, głęboko niedoceniana transakcja, w której inwestor wykupuje zezwolenie, aby uniemożliwić konkurentowi rozwój złoża. W ubiegłym roku agencja skontrolowała 15% zezwoleń, zawieszając 162 i przekazując 280 do anulowania. Z blisko 3 tys. pozwoleń połowa jest w rękach państwowych firm lub znajduje się na terenach kontrolowanych przez Rosję. Ministerstwo Gospodarki szacuje, że 48% wydobycia podziemnego – czyli 4,5 mld dolarów – jest „szare” – lekko opodatkowane lub nieopodatkowane.