Kraje NATO domagają się od sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga podania więcej szczegółów na temat proponowanego przez niego funduszu pomocowego dla Ukrainy w wysokości 100 mld euro. Pomysł Sekretarza Generalnego jest częścią planu na wypadek wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Politico podaje, że nawet niektórzy z najbliższych wschodnioeuropejskich sojuszników Ukrainy stali się ostatnio bardziej powściągliwi wobec tego planu. Są oni zainteresowani tym, gdzie i w jaki sposób zostaną zebrane tak duże fundusze. Oczekuje się, że Stoltenberg zapewni więcej jasności podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w dniach 30-31 maja.
Kluczowe będzie ustalenie, czy Niemcy i Francja, dwaj kluczowi europejscy członkowie NATO, poprą plan Stoltenberga. Paryż uważa, że wydatki na obronność powinny odbywać się w ramach UE, a nie za pośrednictwem NATO. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie chce jednak zwiększać wydatków, powołując się na wysoki poziom wsparcia, jakiego Niemcy już udzieliły. Urzędnik sojusznika Ukrainy uważa, że kwota będzie musiała zostać obniżona.