Sekretarz generalny NATO Mark Rutte wezwał kraje Sojuszu Europejskiego do zwiększenia swoich budżetów obronnych. W przeciwnym razie, jak zauważył, Europejczycy będą musieli „ukończyć kursy języka rosyjskiego lub wyjechać do Nowej Zelandii”, donosi Politico.
„Średnio kraje europejskie z łatwością wydają do 25% swojego dochodu narodowego na emerytury, opiekę zdrowotną i systemy zabezpieczenia społecznego, a my potrzebujemy tylko niewielkiej części tych pieniędzy, aby znacznie wzmocnić obronność” – powiedział Rutte.
Zauważył, że 24 z 32 członków NATO osiągnęło cel wydatków na obronę w wysokości 2% PKB. Ale to nie wystarczy: Ostateczny cel wydatków NATO może wynieść około 3,6% lub 3,7% PKB. Sekretarz generalny NATO zastanawiał się nad różnymi zagrożeniami ze strony Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej, uznając, że ich znaczenie stale rośnie.
„Teraz jesteśmy bezpieczni, ale nie będziemy za cztery czy pięć lat. Nie jesteśmy w stanie wojny, ale nie jesteśmy też w stanie pokoju. Dlatego musimy więcej inwestować w obronę i zwiększać odporność społeczności i infrastruktury krytycznej” – powiedział Rutte.