Rosja kradła wyroby metalowe z okupowanych terenów Ukrainy, a następnie próbowała je sprzedawać jako własne produkty. Nie wiadomo ile metalu skradziono, ale w magazynach w Mariupolu znajdowały się produkty warte setki milionów dolarów, powiedział szef Federacji Metalurgów Ukrainy Serhiy Bilenkyi. Dodał, że firma Metinvest, właściciel skradzionego metalu, monitoruje te działania i planuje dochodzić środków zaradczych w związku z tymi kradzieżami. Metinvest już wdrożył konkretne środki na platformach międzynarodowych zaprojektowane tak, że albo zostaną zapłacone za ten metal, albo Rosja nie będzie miała możliwości jego sprzedaży. Według Bilenkoy, Rosja raczej nie wykorzysta skradzionego w Ukrainie metalu na własne potrzeby, ponieważ ma nadmiar zdolności metalurgicznych. „Najprawdopodobniej będą próbowali sprzedać go gdzie indziej” – zauważył ekspert.