Całkowity wolumen eksportu przez polskie porty spadł o 1% z powodu nieprzygotowania infrastruktury: kraj nie jest w stanie obsługiwać ładunków zarówno na granicy, jak i w portach, a infrastruktura jest przeznaczona do importu, a nie eksportu, powiedział Dmytro Nikołajenko, główny menedżer Metinvest.
Powiedział, że z powodu blokady mórz Czarnego i Azowskiego firma musiała szukać nowych rodzajów transportu na eksport. Alternatywne trasy, do północnych portów Polski i południowych portów Rumunii, wciąż stanowią wyzwanie. Jak wyjaśnił Nikołajenko, w Ukrainie tory kolejowe są szerokie, ale w Europie są wąskie. Wpływa to nie tylko na przeładunek, ale także na magazynowanie produktów.
Ponadto podczas przeładunku zanieczyszczenia mogą dostać się do produktów metalurgicznych, a ich czyszczenie jest kosztowne. Z tego powodu Metinvest stracił ponad 19 milionów dolarów tylko w 2022 roku. „Trasa przez Polskę wiąże się z poważnymi trudnościami logistycznymi. Występują problemy z szybkością przemieszczania towarów – jest ona o połowę mniejsza niż w Ukrainie” – podkreślił menedżer.