Jak poinformował minister rozwoju i technologii Polski Waldemar Buda, od 28 kwietnia do Gdańska, Gdyni, Świnoujścia i Szczecina dołączy Kołobrzeg na wschodzie kraju, który przed zakazem był całkowicie uzależniony od produktów rolnych z Ukrainy.
Od 21 kwietnia Polska zezwoliła na import głównych ukraińskich produktów rolnych tylko w trybie tranzytu do poszczególnych portów lub krajów trzecich. Na liście dozwolonych portów nie znalazł się Kołobrzeg, który wcześniej specjalizował się w eksporcie zboża z Ukrainy.
Dyrektor portu stwierdził, że nie mamy wsparcia dużych portów, które mogą ubiegać się o pomoc unijną, więc aby utrzymać ruch w porcie, zaangażowaliśmy się w przeładunki i obsługę w eksporcie towarów z Ukrainy. Według niego, port w ciągu jednej nocy stracił połowę obrotów towarowych z powodu zakazu sprzedaży ukraińskiego zboża, co było dużym ciosem.