Według Andrija Koneczenkowa, prezesa zarządu Ukraińskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, od początku wojny na pełną skalę w Ukrainie powstały trzy nowe farmy wiatrowe: Tyligulska (114 MW), Dnistrowsk (60 MW) i Skoliwska (54,6 MW).
„Obecnie na różnych etapach znajduje się 58 projektów o łącznej mocy ponad siedmiu GW. Projekty te znajdują się jednak na terytoriach tymczasowo okupowanych. Oznacza to, że 4-5 GW można wdrożyć, gdy wojna trwa” – powiedział.
Według niego, prawie całe terytorium Ukrainy nadaje się do rozwoju energetyki wiatrowej. W szczególności obiecujące są obwody żytomierski, winnicki, wołyński, rówieński i lwowski, gdzie średnia prędkość wiatru na wysokości 100 m może osiągnąć od 6,5 do 7,0 m/s (minimum dla najbardziej wydajnego wytwarzania energii elektrycznej). Średnia prędkość jest nawet wyższa, 8,0-8,2 m/s, w obwodach chersońskim i odeskim.
Dlatego turbiny wiatrowe mogą zrekompensować utracone moce wytwórcze w sieci.