WSJ pisze, że wśród krajów G7 nie ma zgody co do tego, jak szczegółowe powinny być zobowiązania w ramach gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, powołując się na europejskich urzędników.
G7 musi jeszcze omówić z Ukrainą potrzeby wojskowe na wypadek nowej wojny. Konieczne jest również skoordynowanie dwustronnych negocjacji między zachodnimi stolicami i zapewnienie, że sojuszniczy przemysł obronny może zapewnić obiecaną pomoc wojskową Ukrainie bez podważania potrzeb sił zachodnich w zakresie uzupełniania zapasów i utrzymania ich zdolności.
Należy zauważyć, że zachodni urzędnicy zdają sobie sprawę, że bez wiarygodnych ukraińskich pakietów wsparcia jest mało prawdopodobne, aby Rosja została powstrzymana przed kontynuowaniem wojny. Głównym pytaniem jest to, czy obecne rządy zachodnie będą w stanie skutecznie alokować i chronić wydatki wojskowe Ukrainy w nadchodzących latach, gdy urzędnicy ci nie będą już u władzy.
W tym kontekście największa niepewność panuje w Waszyngtonie. Obecna administracja nie może legalnie przypisać zobowiązań finansowych wobec Ukrainy przyszłemu rządowi, a wybory prezydenckie zbliżają się w 2024 roku.