Alokacja 120 mld euro rocznie na pomoc wojskową dla Ukrainy jest przybliżoną kwotą, która powinna wystarczyć Ukrainie do wygrania wojny, powiedział przedstawiciel Ministerstwa Obrony Estonii, Kusti Salm.
Zasugerował, że część tej kwoty mogłaby zostać sfinansowana za pomocą euroobligacji, w ramach których KE mogłaby pozyskać fundusze z rynków finansowych i wykorzystać grupę 27 państw członkowskich UE jako gwarantów. Euroobligacje byłyby sposobem na jak najszybszy dostęp do pieniędzy.
Należy zauważyć, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy estońscy urzędnicy wielokrotnie powtarzali, że aby wygrać wojnę, Ukraina potrzebuje, aby jej zachodni sojusznicy zainwestowali 0,25% swojego PKB w pomoc wojskową, w oparciu o strategię opracowaną przez Estonię.
Gdyby ponad 50 krajów z koalicji Ramstein wydało ten procent, wyniosłoby to „ponad 120 miliardów euro rocznie”, powiedział Salm.
Dodał, że dzięki tym pieniądzom do 2025 r. Ukraina osiągnie punkt, w którym będzie mogła narzucić Rosji wyczerpanie.